Witajcie :)
Miało być leniuchowanie,
a tu nagle dopadła mnie wena i tak powstało kilka prac.
a tu nagle dopadła mnie wena i tak powstało kilka prac.
Jedną z nich zaprezentuję dzisiaj.
Ktoś powie:
"wianek do salonu?"-
a ja odpowiadam -
Jeżeli bardzo lubisz dekorować swój dom,
nie boisz się wieszać na ściany różne ozdoby,
a nawet można by pokusić się o stwierdzenie,
że wcielasz w swoją przestrzeń elementy stylu prowansalskiego
to jak najbardziej możesz wykonać taki wianek.
że wcielasz w swoją przestrzeń elementy stylu prowansalskiego
to jak najbardziej możesz wykonać taki wianek.
Co było inspiracją?
Przede wszystkim chciałam wprowadzić do mojego salonu kolejny biały element,
ale także ożywić zieloną, podświetlaną z góry ścianę.
Fiolety miały pasować do wszystkich elementów nagromadzonych wcześniej,
dzięki którym salon nazywamy "lawendowym zakątkiem".
ale także ożywić zieloną, podświetlaną z góry ścianę.
Fiolety miały pasować do wszystkich elementów nagromadzonych wcześniej,
dzięki którym salon nazywamy "lawendowym zakątkiem".
Wykorzystałam do pracy wianek z grubej wikliny malowany na biało,
który można kupić w sklepach ogrodniczych, marketach lub na giełdzie kwiatowej.
który można kupić w sklepach ogrodniczych, marketach lub na giełdzie kwiatowej.
Oprócz tego potrzebne będą
poszczególne elementy wykonane z wełny czesankowej
metodą filcowania na mokro, o której pisałam - TU.
Do tego klej na gorąco i odrobina wyobraźni -
dzięki której możesz dowolnie zestawić i przykleić wszystkie części.
Jeszcze ostatnie poprawki
wykonane za pomocą igiełek do filcowania na sucho
i praca jest gotowa!
A tak wianek prezentuje się na ścianie.
Na dziś to wszystko...
Tydzień ferii przeleciał jak z bicza strzelił!
Głównie przeznaczyłam go na odpoczynek, ale też sprawy zdrowotne całej rodziny.
Trochę czasu spędziłam w poczekalniach i gabinetach lekarskich jednak miało to duży plus -
nauczyłam się jeszcze większej cierpliwości do życia i doceniłam wartość zdrowia.
Spotkała mnie też miła niespodzianka, ale o tym napiszę następnym razem.
Przez jeden dzień nacieszyłam się widokiem śniegu...
Na koniec życzę wszystkim, aby wiosenka zdecydowała się przyjść nieco szybciej,
gdyż po ostatnich pochmurnych, szarych i ponurych dniach bardzo tego wszyscy oczekujemy...
Do zobaczenia, do następnego napisania :)
poszczególne elementy wykonane z wełny czesankowej
metodą filcowania na mokro, o której pisałam - TU.
Do tego klej na gorąco i odrobina wyobraźni -
dzięki której możesz dowolnie zestawić i przykleić wszystkie części.
Jeszcze ostatnie poprawki
wykonane za pomocą igiełek do filcowania na sucho
i praca jest gotowa!
A tak wianek prezentuje się na ścianie.
Na dziś to wszystko...
Tydzień ferii przeleciał jak z bicza strzelił!
Głównie przeznaczyłam go na odpoczynek, ale też sprawy zdrowotne całej rodziny.
Trochę czasu spędziłam w poczekalniach i gabinetach lekarskich jednak miało to duży plus -
nauczyłam się jeszcze większej cierpliwości do życia i doceniłam wartość zdrowia.
Spotkała mnie też miła niespodzianka, ale o tym napiszę następnym razem.
Przez jeden dzień nacieszyłam się widokiem śniegu...
Na koniec życzę wszystkim, aby wiosenka zdecydowała się przyjść nieco szybciej,
gdyż po ostatnich pochmurnych, szarych i ponurych dniach bardzo tego wszyscy oczekujemy...
Do zobaczenia, do następnego napisania :)