Witajcie:)
Dzisiaj obiecany post dotyczący wizyty w "Naftalinie".
Dla wtajemniczonych oraz dla osób, które pierwszy raz czytają o tym miejscu przypominam,
że obecna nazwa sklepu ze starociami brzmi "Coś na mole".
Znajdziesz go w Łomnicy (dolnośląskie), na trasie z Jeleniej Góry do Karpacza
oraz na FB - wpisując hasło "Naftalina".
że obecna nazwa sklepu ze starociami brzmi "Coś na mole".
Znajdziesz go w Łomnicy (dolnośląskie), na trasie z Jeleniej Góry do Karpacza
oraz na FB - wpisując hasło "Naftalina".
Przejeżdżając obok budynku, w którym usytuowany jest sklep, od razu zwracasz uwagę
na niezwykłość tego miejsca.
Umieszczone po obu stronach kwiaty zapraszają przejezdnych do odwiedzin.
Zatrzymujesz się od razu, żeby zaspokoić swoją ciekawość i pozyskać informacje o godzinach otwarcia sklepu.
Wystawki w oknach jeszcze bardziej podsycają atmosferę, ale czekasz cierpliwie
do przybycia gospodarza, który otworzy drzwi swojego królestwa...
do przybycia gospodarza, który otworzy drzwi swojego królestwa...
Przekraczając próg sklepu od razu uderza cię zapach starych przedmiotów, wysuszonych ziół, ceglanych ścian i zapalonych świec.
Powolutku wczuwasz się w magiczny klimat "Naftaliny"...
Powolutku wczuwasz się w magiczny klimat "Naftaliny"...
Jesteś ciekawy każdego zakamarka, każdej szczelinki, każdej półeczki - właściwie każdego metra zagospodarowanej przestrzeni...
Przechodzisz przez kolejne pomieszczenia i... tak naprawdę czujesz niedosyt, kiedy nagle kończy się zwiedzanie...
Przechodzisz przez kolejne pomieszczenia i... tak naprawdę czujesz niedosyt, kiedy nagle kończy się zwiedzanie...
Wracasz z powrotem i szukasz przedmiotów, które nie tylko ujęły cię swoją urodą, ale będą kolejnymi skarbami - tym razem w twoim otoczeniu.
Przeglądasz wszystko skrupulatnie, właściwie chciałbyś do domu zawlec połowę galerii...
"Druga połówka" szybko sprowadza cię na ziemię i ostatecznie zabierasz kilka drobiazgów
na pamiątkę...
Myślisz jednak, że kiedyś tu powrócisz po inne skarby, które utkwiły ci w głowie...
Z Łomnicy udajemy się prosto do Proszówki - poprzedniego miejsca "Naftaliny".
Tutaj zupełnie inny klimat, inne przedmioty i wyposażenie sklepu pod nazwą Galeria "Stare Klimaty".
Z poprzedniego pozostały tylko naczynia po obu stronach schodów -
wypełnione roślinnością odpowiednią do obecnej pory roku.
Nie ma już wiszących w okiennicach charakterystycznych aniołków, które pilnowały galerii...
Właściwie masz do zwiedzenia tylko dwa pomieszczenia, ale wyposażone w przeróżne drobiazgi,
ozdoby oraz szklane i porcelanowe naczynia, wazony...
Również stare obrazy i wyjątkowe solidne meble - być może komuś przypadną do gustu...
Zabieram stamtąd zielony przedwojenny wazon z przeznaczeniem do uzupełnienia swojej kolekcji.
Przydał się do uwydatnienia lawendowego bukiecika w salonie kominkowym.
Po wizycie w "Naftalinie" przybyło nieco skarbów w naszym ogrodzie.
Kącik niebieski uzupełnił się o kolejne "klamoty"...
Nie mogłam się oprzeć starej poobijanej miseczce w kolorowe kwiaty.
Okazała się bardzo praktyczna, bo całe lato zbieraliśmy do niej różne owoce i warzywa,
aby ostatecznie osiąść na maszynie Singer w towarzystwie ozdobnych dyń.
Wizyta w "Naftalinie" była kolejnym ciekawym doświadczeniem dla nas.
Mamy taką skrytą nadzieję, że właściciel galerii powiększy ją o kolejne pomieszczenia
pełne zaczarowanych starych przedmiotów...
Polecamy odwiedzenie tego miejsca w razie pobytu w okolicach Karpacza i Jeleniej Góry.
A czy Wy odwiedziliście "Naftalinę", i czy ujęła Was swoim magicznym klimatem...
Do zobaczenia w następnym poście.
Pozdrawiam gorąco wszystkich odwiedzających :)
Cóż za niezwykłe miejsca! Kwiaty przed sklepem, a w środku cuda i skarby! Jestem wprost zauroczona. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHi Beata! What a fine old things! Greetings
OdpowiedzUsuńCo za klimat tego miejsca! Podziwiam zawsze ludzi którzy potrafią stworzyć takie miejsca. Poszukam na fb. A niebieski kącik uroczy. Pozdrawiam. Ewa
OdpowiedzUsuńKlimatyczne miejsce i bardzo pięknie opisane, można poczuć nastrój tam panujący. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTa sa miejsca wyjątkowe.Pięknie opisalais.Dzięki tej misce ,która kupiłaś przypomniałam sobie ,ze mam w domu kilka misek metalowych.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne miejsce znalazłaś,magiczne i pełne uroku.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne niebieskie zbiory :) Pozdrawiam Beatko :)
OdpowiedzUsuńCudownie po prostu... Klimat niesamowity! I te wejście obstawione emaliowanymi niebieskościami-marzenie!
OdpowiedzUsuńcudownego weekendu kochana:)
W poprzednie wakacje byłam w Łomnicy, ale Naftaliny niestety jeszcze tam nie było. Miejsce urokliwe.
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce ! :)
OdpowiedzUsuńbyć tam...może...kiedyś...Dziękują za inspirujący post:):)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie klimaty.Śliczne skarby wyszperałaś:)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za starociami z drewna ze względu na ich specyficzny zapach, ale zauważyłam ciekawe kanki, dzbanki i wazony. Szkoda, że będąc w Karpaczu w tym roku, nie zahaczyłam o to miejsce :(
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczne miejsce... Miska na owoce jest świetna, tak samo jak niebieskie naczynia - idealnie je wkomponowałaś w ogród :)
OdpowiedzUsuńCudowne miejsca. Szczególnie urzekła mnie Naftalina. Wypatrzyłam tam kamienny gazon na nodze, poszukuję takiego od dawna. Nowe - dla mnie zbyt drogie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to tak daleko:(
Piękne aranżacje wejść do obu sklepów. Pozdrawiam serdecznie
P.S Bardzo lubię niebieskie naczynia w ogrodzie:)
Beatko cudowny post i fantastyczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuń"Naftalinie" to wyjątkowe miejsce. Nigdy tutaj nie byłam ale oglądałam je na jednym z blogów. Wejścia do obu sklepów są przepięknie zaaranżowane. Wypatrzyłam tam świetny wózek.
Pozdrawiam:)
Ależ piękne miejsce! Wspaniałe zdjęcia jak zawsze nam pokazujesz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce i zapewne magiczne czasem budzące jakieś wspomnienia z dzieciństwa:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Naftalinie, ale możliwe, że sama bym coś tam wyłowiła :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNigdy tam nie byłam ale uwielbiam takie miejsca !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Cudowny post a zdjecia niesamowite ciekawe i piekne serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam starocie :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsca, strasznie żałuję, że mam tu tak daleko i że w mojej okolicy nie ma takich klimatycznych sklepików. Ależ bym tam pobuszowała ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie, Agness :)
Takie sklepiki to prawdziwe perełki - nastrojowe, budzące ciekawość o tym co kiedyś się wydarzyło, czy też kto dotykał tych starych przedmiotów???
OdpowiedzUsuńBardzo przydatne info. Pozdrawiam serdecznie
Świetny post - dziękuję ci za niezwykłą podróż! Takie miejsca, to prawdziwy skarb i warto wiedzieć, gdzie ich szukać :)
OdpowiedzUsuń