Pomiędzy szaleństwem prac ogrodowych, wielkimi porządkami i przygotowaniami
do cudownych świątecznych chwil, jakie zbliżają się wielkimi krokami -
wpadam na chwilkę, aby kontynuować tematykę koloru zielonego.
Obserwując mnie jak piszę tego posta -
uśmiałybyście się do rozpuku...
W jednej ręce trzymam szmatę i wycieram zabrudzone okna,
w drugiej robię szybkie notatki, aby napisane słowa miały "ręce i nogi"
czyli zdania, które można przeczytać i aby gwara nie wyskoczyła tu i ówdzie...
Do tego dochodzi szum rozbieganej i krzątającej się
w zasadzie wszędzie - całej rodziny...
Do tego dochodzi szum rozbieganej i krzątającej się
w zasadzie wszędzie - całej rodziny...
Ale do rzeczy...
Dzisiaj kolor zielony.
Dzisiaj kolor zielony.
Dlaczego?
Bo pomimo tego, że kilka cieplejszych i cudownych dni
już pięknie rozbudziło przyrodę
to nadal tego koloru bardzo mi brakuje wokół...
Dlatego pokazuję biżuterię w tym właśnie kolorze,
którą wykonałam lub zakupiłam w galeriach.
którą wykonałam lub zakupiłam w galeriach.
Na początek - jedna z moich pierwszych filcowych prac (ok. 5 lat) -
komplecik: korale, bransoleta i kolczyki.
Jeszcze nie do końca dopracowany, jeszcze nie do końca perfekcyjny,
ale na ten moment byłam z niego bardzo, bardzo dumna...
ale na ten moment byłam z niego bardzo, bardzo dumna...
Zakładam do czarnej, szerokiej bluzki i podkreślam zielonym paskiem w tym właśnie kolorze.
Inną pracą, która zasługuje na uwagę to kolczyki,
które zauroczyły mnie bardzo w jednej z moich ulubionych galerii.
I chociaż poznałam technikę sutaszu to tak precyzyjne wykonanie tych cudeniek
powaliło mnie na kolana...
Pomyślałam od razu - muszę je mieć!
Ostatnia praca to koraliki wykonane niedawno dla znajomej,
która także lubuje się w zieleniach.
która także lubuje się w zieleniach.
Są delikatne, drobniuteńkie, dopasowane do urody koleżanki.
Na dziś to wszystko, bo okna czekają,
a dom coraz bardziej pachnie zbliżającą się wiosenką...
Muszę się spieszyć, aby przygotować jej ścieżki i przejścia w ogrodzie,
aby mogła swobodnie zaczarować ogród tysiącami kolorowych barw...
A jak tam u Was porządki świąteczno -wiosenne?
Pozdrawiam w biegu
Beata
Biżuteria bardzo fajna i oryginalna :)Nie dziwię Ci się ,że tak spodobały się kolczyki -śliczne są :)
OdpowiedzUsuńPrawda, że są śliczne? Mnie zauroczyły kolorystyką, ale też dokładnym wykonaniem techniki sutaszu.
UsuńPrzywołujesz wiosnę tą zielenią w tylu akcentach. : ) U mnie dziś słoneczko nawet grzeje.
OdpowiedzUsuńOj, tak... bardzo pragnę już wiosny - tej cieplutkiej, zielonej i pełnej różnorodnych niespodzianek...
UsuńCudowne i ten kolor, uroczy, wiosna przyjdzie na pewno, a mnie cieszą czerwone, które mi zrobiłaś- są cudowne, dziękuję Ci Beatko, ściskam Dusia
OdpowiedzUsuńMiło mi, że koraliki przypadły Ci do gustu, aby się pięknie układały możesz je delikatnie przyszyć do bluzeczki w miejscu ostatnich supełków - wtedy pięknie się rozłożą i będą wyglądały bardzo efektownie.
UsuńPiękna biżuteria ,chociaż akurat z zielonym mi nie po drodze ,tylko w naturze toleruję :))
OdpowiedzUsuńU mnie porządki zakończone ,zostało dekorowanie:))
Miłej i słonecznej niedzieli:)
U mnie to chyba nigdy porządki się ne zakończą, bo albo ich przybywa w ogrodzie, albo w domu...
UsuńJuż nie nadążam za tym wszystkim ;)
Beautiful!
OdpowiedzUsuńTe pierwsze filcowe korale wyglądają trochę jak tenisowe piłeczki - śliczne! Ja także już po porządkach. Dzisiaj właśnie zakończyłam:))) Kilka dekoracji do wykonania to już sama przyjemność.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Nie wiem dlaczego, ale mnie także przypominają tenisowe piłeczki ;))
UsuńOj, jak bardzo Wam zazdroszczę, że kolejna osoba ma porządki za sobą.
Mnie się ciągle wydaje, że roboty przybywa, a nie ubywa...
Jaka piękna ta bizuteria!
OdpowiedzUsuńU mnie porządki czekają bo działamy w ogródku korzystając z pięknej, słonecznej pogody. Teraz krótka przerwa na kawę i wracam do pracy:) Pozdrawiam serdecznie!
Ja także ciągle walczę w ogrodzie, bo piękna pogoda wręcz zaprasza do wyjścia na podwórze, a tam pracy co niemiara...
UsuńŚliczne korale :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękne wiosenne kolory do przywołania wiosny i ciepłych dni.Ja jeszcze na działce nie byłam z braku czasu może też już coś kwitnie i trzeba się brać za porządki. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWarto zerknąć do ogródka lub na działkę, bo można naprawdę zaskoczyć się różnymi niespodziankami :)
UsuńPiękna zieleń:) Idealna na przywitanie wiosennych dni:)
OdpowiedzUsuńuściski Beatko
Dziękuję Natalko, pozdrawiam :)
UsuńPiękna, zielona biżuteria, cudowna na przywitanie wiosny.
OdpowiedzUsuńU mnie porządki domowe i ogrodowe zrobione. Pozostało dokończenie dekoracji i warzywnik ale ten dopiero po świętach.
Pozdrawiam:)
Mój warzywnik także czeka na poświąteczny czas. Za to w ogrodzie mnóstwo pracy z wiosennymi porządkami...
UsuńWiosną i latem też otaczam się zielenią :)
OdpowiedzUsuńTo cudowne, że jest więcej takich zielenioholików jak ja ;)
UsuńPiękna wiosenna biżuteria na przywitanie wiosny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłej niedzieli.
Dziękuję Teresko. Miłej niedzieli :)
UsuńNaszczęście udało mi się skończyć porządki wiosenne, pomimo chorób mojej i dzieci. Też mam ulubione zielone kolczyki ale czekam na cieplejsze dni żeby je założyć. Nie dziwię się że zdecydoeałaś się na zakup tych sutaszowych kolczyków bo są urocze. Miłej niedzieli:)
OdpowiedzUsuńŻyczę powrotu do zdrowia dla Ciebie i dzieciaczków, miłej niedzieli :)
UsuńSliczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam :)
UsuńBardzo ładna biżuteria.Ostatnio byłam na jarmarku świątecznym u nas i byłam pod wrażeniem twórczości-zakupiłam jajko z materiału i kogucika:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakie jarmarki to coś wspaniałego!
UsuńZawsze jestem całym sercem za zdolnymi twórcami i rękodzielnikami, których niestety wypiera tani, chiński rynek...
Pozdrawiam cieplutko :)
O kolorze zielonym pisałaś już pięknie i nie dziwie się że biżuteria też w tym kolorze powstała:) jest cudowna i faktycznie budzi radość i przywołuje wiosnę:) Wiosno, wiosno, ach to ty...:)))
OdpowiedzUsuńMiłej i słonecznej niedzieli Ci życzę :)
Biżuteria w zielonym jest dopełnieniem poprzedniego wpisu.
UsuńBardzo ją lubię, zwłaszcza kolczyki, które dla mnie stanowią przedsmak wiosennego czasu...
Milutkiej niedzieli :
Piękne prace. Beatko zwolnij, Odpocznij! W tym roku na wiosnę obiecałam sobie, że mniej pracuje przed Świętami, choć wiem. że nie jest to łatwe.
OdpowiedzUsuńChyba tak zrobię, bo sił z roku na rok coraz mniej, a wszystkiego nie da się ogarnąć choćby nie wiem co! Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńUwielbiam filcaczki :) Są ciełe i kolorowe ! Lubię takie ...
OdpowiedzUsuńMają w sobie to "coś", co sprawia, że nigdy się nie znudzą i zawsze będą modne...
UsuńRozbawiłaś mnie Beatko opowieścią o tym, jak robiąc porządki usiłujesz jednocześnie pisać :)))
OdpowiedzUsuńObraz jest mi podejrzanie znajomy ;)))
Piękne te Twoje zielenie, którymi zaczarowujesz trochę jeszcze ospałą wiosnę.
Ciepło pozdrawiam
Pocieszam się tym, że więcej osób tak funkcjonuje... no cóż taki nasz zabiegany, babski świat... a przecież tak bardzo pragniemy się rozwijać i zajmować czymś więcej niż tylko przyziemnymi sprawami... pozdrawiam cieplutko :)
UsuńWspaniałe korale!! Śliczne kolory!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚliczne te Twoje zielenie. A korale nie dość, że ładnie wyglądają to jeszcze sprawiają wrażenie, że można się do nich przytulić:)
OdpowiedzUsuńTe ostatnie są zrobione z bardzo delikatnej wełny czesankowej, która nie drażni skóry i jest jedwabiście gładka. Faktycznie można by się do nich tulić...
UsuńBeato, nie dziwie się że kolczyki przykuły Twoją uwagę. Śliczne są.
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę, pozdrawiam :)
UsuńAle cudeńka :) Ja mam nadzieję, że ta zieleń już niebawem się ukaże! Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńJa też mam taką nadzieję... pozdrawiam :)
UsuńJak u Ciebie pięknie! Wiosennie! Ja do porządków przystępuję jutro!
OdpowiedzUsuńKocham filcową biżuterię!!!! A te czarno-zielone korale są boskie!
OdpowiedzUsuń