Dzisiaj przychodzę do Was z propozycją nietypowego wieńca adwentowego,
bo zrobionego z indyjskiego, barwionego, naturalnego suszu. Skąd ten pomysł? Otóż potrzebowałam dużą ilość naturalnych elementów, najlepiej w zielonkawym odcieniu. Takie można kupić w różnych sklepach, jako naturalna, pachnąca dekoracja. Przykleiłam je do słomianego wianka, który następnie ustawiłam na białej ozdobnej paterze. W środku, pomiędzy świeczkami znajdują się naturalne ozdobne korzonki roślin.
Wianek tak bardzo się spodobał, że musiałam wykonać kolejną wersję, ale tym razem w innych kolorach. Jedyne co łączy oba wianki to cudowny zapach i niektóre drobne, naturalne elementy.
Powyższe wianki wymagają trochę zachodu i pracy, dlatego jest to propozycja dla osób bardzo cierpliwych. Ich zaletą jest to, że dobrze przechowywane pozostaną do przyszłego roku, bądź też mogą być ozdobą np. jako wianek na zewnętrzne drzwi i nie tylko. Natomiast poniższa propozycja jest dla osób, które nie mają zbyt dużo czasu na wykonanie wianka, a cenią sobie naturalne, "żywe" elementy. Tutaj przyda się malutka biała taca, kilka drobnych gałązek jodełki i dwie gałązki irgi z czerwonymi owocami. Jeżeli ktoś posiada ogród warto te rośliny posadzić, chociażby dlatego, żeby móc wykorzystać ich walory dekoracyjne.
Pierwsza świeca oznaczająca pokój już płonie.
Czekają kolejne: wiara, miłość i nadzieja.
Życzę wszystkim w okresie przedświątecznym wyhamowania, wyciszenia i w pewien sposób też zadumy i refleksji nad tym, co w życiu najważniejsze... Niech ten czas będzie pełen spokoju i miłości.
Do zobaczenia :)
Świetny pomysł na wykorzystanie pachnącego suszu!
OdpowiedzUsuńWieńce piękne! Pozdrawiam :)
Urocze! Pomysłowo i ładnie.
OdpowiedzUsuńBeatko, cudne, bardzo pomysłowe są Twoje adwentowe wianuszki.
OdpowiedzUsuńPiękne życzenia. Tak, bardzo potrzebne jest nam wyciszenie.
Beatko, gdy będziesz na blogu Eli z Diety... czy możesz poprosić w moim imieniu o powrocie do dawnego komentowania?
Może jest to możliwe?
Pozdrawiam serdecznie:)*
Trafiłam do Ciebie, Beatko, od Basi z pięciu pór roku i rzeczywiście Basia miała rację- cudowny blog prowadzisz. :)) Pozwól, że zostanę na dłużej. Co do wianków- piękne, szczególnie zaś ten ostatni. <3 Wyjeżdżam za chwilę na miesiąc, więc już nie zrobię, ale będzie mi inspiracją na przyszły rok. Cieplutko pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńMiło mi Cię poznać, zapraszam częściej :)
UsuńPrzepiękne Beatko:-)
OdpowiedzUsuńPięknie Beatko, jesteś bardzo zdolna aż Ci zazdroszczę :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPo całym zatłoczonym różnymi sprawami dniu doczłapałam do Ciebie, a tu... pięknie, cicho, spokojnie. Jak dobrze :) Dziękuję za chwilę piękna Beatko i wyrazy podziwu i uznania za Twoje prace. Wieńce są zachwycające! Urzekają harmonią.
OdpowiedzUsuńPiękne wianuszki, zakochałam się w nich! Już wiem po kim mam zdolności artystyczne :)) Twoja R :*
OdpowiedzUsuńBeatko wianuszki wyszły Ci prześliczne, uwielbiam ten styl :))) Po prostu cudne :)))
OdpowiedzUsuńUściski serdeczne :*
Kochana, stworzyłaś śliczne wianuszki adwentowe:) CUDOWNE!!!
OdpowiedzUsuńbuziaczki
Piekny! Ja chyba nie mam cierpliwosci do takich rzeczy :P
OdpowiedzUsuńłoł ile pracy! Ale fajny pomysł. W sklepach duzo tego dobrodziejstwa, zastanawiałam sie jak to wykorzystać:)
OdpowiedzUsuńSuper Beatko świetnie to wymyśliłaś pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńBeatko, Twoje wieńce to prawdziwe cudeńka !! Pomysł na wykorzystanie suszu genialny ! Pięknie i pachnąco !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !
Cieszę się, że tak bardzo Wam się podobają :)
UsuńUśmiech pojawił się na moich ustach jak tylko zobaczyłam o czym będzie Twój post :) Twoje wianki są wspaniałe, widać ile włożyłaś w nie pracy i pasji :) A ja mam coraz większą ochotę na zrobienie swojego pierwszego w życiu wianka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak duzo tych adwentowych stroików u Ciebie i troche mi zazdrośc ale mój obecny nastrój nie pozwala mi na tworzenie niczego....i chciałabym,żeby juz minął.....bardzo pracochłonne te wianki , podoba mi sie w rudościach...)
OdpowiedzUsuńOj, Beatko i Ciebie dopadła chandra, ale nie martw się ten stan szybko mija, ja mam to już za sobą, więc przesyłam moc pozytywnej energii :)
UsuńPiękne stroiki adwentowe:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowne prace Beatko a zapach przechodzi aż do mnie specjalistka od wszelakich pomyslow serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj Beatko. Piękny estetyczny wieniec i taki niekrzykliwy spokojny. Też zrobiłam, ale czasu mi brakuje. Moze pochwalę się po niedzieli... Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZależało mi, żeby był bardzo stonowany pomimo dekoracyjnego suszu, który jest dość efektowny. Z chęcią obejrzę Twój wianek :)
UsuńPiękności! Ten adwentowy wieniec jest przepiękny! Cuda prawdziwe robisz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziś zapłonie druga...
OdpowiedzUsuńJakoś umykało mi przesłanie świec, nie wiedziałam/nie pamiętałam, że one co konkretnego symbolizują, pięknie :)
Wieńce bardzo mi sie podobają- wszystkie :) W tym roku nie zdecydowałam się nie z pewnych powodów ale jak napisałaś o ich przesłaniu: pokoju, wierze, miłości i nadziei to muszę zastanowić się nad wydarzeniami zeszłego roku, które spowodowały, że w tym roku zwyczajnie bałam się wprowadzić wieniec adwentowy... Dziękuję Ci bardzo :)
Wieńce zapachowe rzeczywiście pachną? Jestem zapachowcem, alergikiem ale uwielbiam wszelkie zapachy w domu, które tylko jest wstanie zaakceptować moja alergia :)
UsuńDziękuję za nominację, idę szukać szczegółów...
Zapach wieńca roznosi się w całym mieszkaniu, ale jest bardzo delikatny i nawet moja córka - alergiczka znosi go bez problemu.
UsuńTwój pomysł na wieniec adwentowy, choć jak piszesz nietypowy to piękny po prostu:) A do tego ile pracy w niego włożyłaś...podziwiam. Podoba mi się zarówno pierwsza jego wersja i jak i druga ta prostsza. Każdy znajdzie coś dla siebie i o to chodzi:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło i serdecznie:)
Z całą pewnością te ogrągłe wianki mnie przerastaja, ale i ten stroik na białej tacy jest przyjemny dla oka :-)
OdpowiedzUsuń"Okrągłe" oczywiście.
UsuńDzisiaj płonie druga świeca, czas oczekiwania na ten najważniejszy moment skraca się coraz bardziej. Na blogach pojawia się mnóstwo świątecznych akcentów. Można by rzec, że święta tuż, tuż... Pozdrawiam wszystkich, którzy do mnie zaglądają i przesyłam moc dobrej i życzliwej energii :)
OdpowiedzUsuńObie dekoracje bardzo przypadly mi do gustu. Ja zrobie jak zwykle z galazek, bo nie toleruje sztucznych zapachow, jedynie olejki eteryczne. Podziwiam Twoja kreatywnosc. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowne wianuszki!!!
OdpowiedzUsuńBeatko, bardzo dziękuję za cudowne inspiracje:) Wieńce pięknie się prezentują, ten ostatni jak prosty w wykonaniu, a jak piękny...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBeatka Twoje wieńce to dopiero cudeńka można się uczyć od Ciebie.Kiedyś z tego suszu robiłam i pięknie pachniało i ładnie wyglądało.Gorąco pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł by zrobić wianek z pachnących suszków! Podobają mi się :)
OdpowiedzUsuńŚciskam,
Ania
Twoje dekoracje są przepiękne i takie polskie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu, że to dostrzegłaś - zależało mi, żeby właśnie takie były :)
UsuńWszystkie prace piękne,ale wianuszki podbiły me serducho!!!
OdpowiedzUsuńKocham wianki! Prześlicznie je zrobiłaś. Wieniec prostokątny jest równie piękny.
OdpowiedzUsuńDziękuję, że do mnie dołączyłaś,a Twój blog zawiera treści, które bardzo lubię. Pozdrawiam serdecznie.
Cudne wianuszki i bardzo gustowne stroiki stworzyłaś Beatko :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wianki to świetne świąteczne dekoracje. Piękne. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńTworzysz piękne kompozycje! Ja niestety w tym kierunku kompletnie nie mam daru. Doszłam do wniosku, że powinnam, w domu odpalić laptopa i krok po kroku zrobić wieniec razem z Tobą wtedy będzie mógł pełnić z dumą wartę na świątecznym stole :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ania