Anię i Tomka poznałam na wspólnym wyjeździe do Włoch, a dokładnie w miejscowości Cesenatico.
Spodobało mi się to, że lubią wieczorne spacery brzegiem morza oraz odkrywanie ciekawostek turystycznych w miejscu, w którym przebywamy.
Razem tworzą niesamowitą parę, emanują siłą spokoju i optymizmem.
Przebywając w ich towarzystwie "naładujesz baterie" swoistą harmonią i radością życia...
Potrafią doskonale zorganizować wolny czas, dlatego nigdy się nie nudzą.
Ania, jak mówi o sobie - "podróże ma we krwi", kiedy przez dłuższy czas nie wyjeżdża, to cała drży, więc musi przynajmniej na jeden dzień gdzieś się wybrać. Już jako dziecko wyjeżdżała co roku
z rodzicami nad Bałtyk i bardzo to lubiła. Potem rodzice wysyłali ją na kolonie, które umożliwiły
jej nawiązywanie znajomości. Co roku była w innym miejscu, objeździła prawie wszystkie ciekawe zakątki Polski. W szkole średniej zaczęły się wojaże zagraniczne. Natomiast Tomek złapał bakcyla
od kiedy są razem. Wtedy obudziła się w nich chęć odkrywania różnych rzeczy i czerpania z tego przyjemności...
Tomek uwiecznia każdy moment ich wspólnego życia w podróży.
Robi niebanalne zdjęcia, potrafi doskonale posługiwać się aparatem fotograficznym.
Jak mówią o sobie, na początku były to wyjazdy pod namioty, głównie ze względu na skromne fundusze jakimi dysponowali. I tak np.: w pierwszą rocznicę znajomości wybrali się w Bieszczady.
Od tego czasu, co roku jeżdżą w inne miejsca, gdyż stale są ciekawi zakątków,
których jeszcze nie widzieli.
Zawsze przygotowują się do podróży, czytają o danym miejscu i jego okolicy, głównie w internecie. Gdy wyjeżdżają w góry opracowują trasy na poszczególne szczyty. Gdy jadą za granicę, planują wycieczki i szukają ciekawych miejsc. Korzystają z różnych środków transportu - rowerów, pociągów, autobusów, quadów, a znajomość języka angielskiego im to ułatwia.
Uważają, że najlepsze w podróży jest czekanie na nią...
Dlatego lubią planować, najlepiej z paromiesięcznym wyprzedzeniem.
Jednak mają też miejsca, gdzie systematycznie wracają - słowackie termy w listopadzie.
Na pytanie, czy lubią bardziej podróżować po Polsce, czy po świecie odpowiadają:
częste wyjazdy kilkudniowe po naszym kraju spowodowały, że bardziej nas ciągnie za granicę.
Jadąc do danego kraju uczymy się paru podstawowych słów,
by potem móc sobie pogadać z "tubylcami".
W czasie kolejnych podróży lubią chłonąć całe otoczenie, głównie poprzez obserwowanie zwyczajów miejscowej ludności, smakowanie miejscowych potraw i trunków.
Potrafią się również zachwycić architekturą, ale uważają, że to właśnie ludzie
tworzą klimat danego miejsca.
Nie przepadają za zwiedzaniem muzeów i kościołów, wolą raczej twory natury:
parki, wodospady, ładne krajobrazy itp.
Oprócz poznawania wszystkiego co nowe i ciekawe lubią też zwyczajnie poleniuchować na plaży.
Swoją
pasją dzielą się z innymi opowiadając o wszystkich ciekawostkach, które
poznali i odkryli. Posiadają spory zasób zdjęć i pamiątek ze swojej
podróżniczej pasji,
a które pokazują innym w specjalnej fotoramce.
Marzy im się skromna objazdówka dookoła świata, a tak bliżej, to chcieliby odwiedzić te miejsca,
w których jeszcze nie byli: kraje skandynawskie i Szwajcarię.
Życzymy im, by spełniły się ich marzenia o kolejnych podróżach...
Cudowne widoki !
OdpowiedzUsuńBeatko jestem pod ogromnym wrażeniem twojego bloga. Wspaniale opisałaś naszych wspólnych znajomych. Sami nie zrobiliby tego lepiej. Jestem dumna, że znam Anię i Tomka i należę do grona twoich przyjaciół. Pozdrawiam :-) Ewa W.
OdpowiedzUsuń