Wystarczyło delikatne spojrzenie słonka,
żeby rozbudzić uśpiony ogród i przygotować do nadejścia wiosny...
Łagodny, ciepły wietrzyk rozkołysał drzewa i krzewy,
z których pospadały ostatnie nasiona i szyszki.
z których pospadały ostatnie nasiona i szyszki.
Jeszcze w ponurych barwach, jeszcze smutny, szary i pusty,
ale już domaga się końca zimy...
ale już domaga się końca zimy...
Wszakże przyroda lubi zaskakiwać -
ciepłe dni na przedwiośniu przeplatają się z mroźnymi nocami.
Zatem, czyż nie za wcześnie słonko pobudziło ogród do wegetacji?
ciepłe dni na przedwiośniu przeplatają się z mroźnymi nocami.
Zatem, czyż nie za wcześnie słonko pobudziło ogród do wegetacji?
Spośród suchych łodyżek, nagromadzonych na wielkim kopcu,
wychyla się włochata sasanka...
Wśród kory, pospadanych suchych liści,
igiełek różnych drzew iglastych i kawałeczków gałązek
pojawiły się, jeszcze bardzo nieśmiało,
fioletowe kielichy krokusów.
Zziębnięte żółte krokusy
pozostawiły swoje kwiaty schowane
pod wąziutkimi, rynienkowatymi listeczkami.
Pąki rododendrona miniaturowego
czekają na cieplejsze dni,
żeby rozkoszować się w pełnej krasie
swymi cudnymi, jaskrawymi kolorami...
Liliowce nie mogą się doczekać,
żeby błyskawicznie wzejść w górę
ponad inne rośliny...
Spośród tulipanów
najwcześniej rozpoczął swój maraton -
"Czerwony Kapturek".
Niecierpliwy hiacynt
też chce dogonić pozostałe rośliny.
Czyż nie za wcześnie?
W zacisznym i spokojnym zakątku ogrodu
ukazały się wierzchołki roślin,
których nie mogę sobie przypomnieć...
Może ktoś je rozpoznaje,
Może ktoś je rozpoznaje,
może ktoś pomoże mi je odgadnąć?
Na piwonii krzewiastej
pojawił się niezwykłej urody pąk,
z którego rozwiną się nowe łodyżki,
a potem gałązki i kwiaty...
a potem gałązki i kwiaty...
Najszybsze z moich roślin ogrodowych -
ciemierniki, nadal nie rozwinięte,
nadal nie czują się bezpiecznie o tej porze roku...
Rozchodniki,
pośród suchych badyli,
pokazały swoje zielone główki
- zaczątki przyszłych łodyżek i kwiatów.
Narcyzy
wybiły się powolutku ponad bryły ziemi
i oczekują na łagodniejsze warunki atmosferyczne
dla dalszego rozwoju i wzrostu.
Szachownica cesarska
pospieszyła za innymi roślinami
ukazując swoje grube i lśniące stożki wzrostu w pełnym słońcu,
ale zziębniętej jeszcze ziemi.
Nie tylko rośliny rozbudziły się,
ale też owady rozpoczęły nowe życie
w jeszcze szarym i smutnym ogrodzie...
Również ptaki pojawiły się licznie
w poszukiwaniu żyjących w ziemi bezkręgowców.
Do prawdziwej, ciepłej wiosny jeszcze daleko...
Trzeba być czujnym, żeby nasze rośliny, które dopiero wzeszły ponad ziemię, nie zostały zniszczone przez przymrozki, jakie o tej porze roku mogą wystąpić.
W cieplejsze dni, w ramach relaksu, rozruszania całego organizmu i dotlenienia mózgu, sprzątam ogród małymi etapami. Zbieram suche patyki, badyle, wszystkie przemarznięte i obumarłe pędy. Porządkuję korę lub uzupełniam ją tam, gdzie jej brakuje. Wynoszę stare rośliny, jeżeli nie zdążyłam ich sprzątnąć przed zimą. Grabię pospadane igły i liście, starą obumarłą trawę oraz resztki
po niezapowiedzianych gościach w ogrodzie. Najwięcej roboty mam z bambusem, jeżeli nie ścięłam
go przed zimą. Zazwyczaj wracam do domu bardzo zmęczona, ale szczęśliwa...
po niezapowiedzianych gościach w ogrodzie. Najwięcej roboty mam z bambusem, jeżeli nie ścięłam
go przed zimą. Zazwyczaj wracam do domu bardzo zmęczona, ale szczęśliwa...
W tej ogrodowej krzątaninie pomaga mi cała rodzina. Wszyscy lubimy ruch na świeżym powietrzu,
a praca w ogrodzie jest dla nas przyjemnością i radością. Na szczęście zakorzeniłam prace ogrodowe w moich bliskich od najmłodszych lat, kiedy każdy miał swoje poletko doświadczalne, na którym sadził, co tylko chciał. Pomoc najbliższych jest bardzo ważna, ponieważ jedna osoba nie poradziłaby sobie z tak dużym ogrodem.
a praca w ogrodzie jest dla nas przyjemnością i radością. Na szczęście zakorzeniłam prace ogrodowe w moich bliskich od najmłodszych lat, kiedy każdy miał swoje poletko doświadczalne, na którym sadził, co tylko chciał. Pomoc najbliższych jest bardzo ważna, ponieważ jedna osoba nie poradziłaby sobie z tak dużym ogrodem.
Za to wszystko ogród odwdzięczy się swoimi kolorami i soczystą zielenią, a nam ogrodnikom przyjemnie będzie w nim odpoczywać...
Uwielbiam wiosnę!! Cieszę się z każdej roślinki :) Fajne zdjęcia
OdpowiedzUsuńTo tak, jak ja, ze wszystkich pór roku najbardziej lubię wiosnę i podpatrywanie rozwoju roślin. Dziękuję za wizytę i zapraszam ponownie :-)
OdpowiedzUsuńO wow, no proszę, jak wszystko powoli zaczyna rosnąć! U nas w ogrodzie tylko bazie i hiacynty budzą się po zimie.
OdpowiedzUsuńO tak! Czas przedwiośnia jest taki magiczny, prawda? Czuje się już schyłek zimy, wygląda się już często utęsknionej wiosny ale ... tak wszystko jeszcze zastygłe w bezruchu... trzeba się przyglądać, aby dojrzeć ten powolny ruch przyrody. :)
OdpowiedzUsuń