15 marca 2020

Ogród lekarstwem na wszystko...


Witajcie!!!

Dzisiaj zapraszam wszystkich na spacer po ogrodzie w poszukiwaniu wiosennych niespodzianek.

Pragnę też przekazać wszystkim tu zaglądającym ogrom pozytywnej energii w tak trudnym momencie w jakim się znajdujemy...

Uwięzieni we własnych domach dla dobra ludzkości i z troski o najbliższych mamy więcej czasu na kreatywność... 
Stąd dzisiejszy wpis, tak długo oczekiwany przez znajomych, których spotykam na co dzień, co jest dla mnie ogromną motywacją...


Piękna pogoda zmusiła mnie do wyjścia z domu i spacerku na świeżym powietrzu.
Mogłam w ten sposób zrobić bilans prac ogrodniczych - wszak wiosna zbliża się wielkimi krokami...
Na pierwszy rzut oka podsumowałam stan grabienia trawników i doszłam do wniosku, że jeszcze sporo pracy przede mną... 


W ogrodzie królują o tym czasie ciemierniki, które będą cieszyć oko aż do czerwca. Zachęcam do ich sadzenia, bo to naprawdę cudowne roślinki. Całą swoją urodę kryją pod zwisającymi płatkami kielichów. Po odwróceniu kwiatka czeka na nas nie lada niespodzianka...


Nowością w ogrodzie stał się biały ciemiernik - jestem ciekawa, czy zaaklimatyzuje się tak, jak te różowe...


 Idąc dalej napotkamy jedne z pierwszych kwitnących o tym czasie prymulek. Nie tylko ożywiają ogród, ale ich kolor rozwesela nawet największego ponuraka... Polecam każdemu.


Przy okazji chciałam się pochwalić, że moje karmniki zostały naprawione, bo tegoroczne wichury zniszczyły część z nich, a w moim ogrodzie stanowią bardzo ważne miejsce stołowania wszelkiego ptactwa...


Ważną przedwiosenną czynnością jest powrót figurki do kapliczki. Z obawy o troskę przed jej zniszczeniem wolę ją schować na zimę, by mogła radować oko i serce przez cały rok...


Szukam dalej i co widzę - oczywiście krokusy!
Nie może ich zabraknąć w ogrodach o tym czasie. U mnie kwitną trochę później ze względu na zacieniony ogród, ale ma to swoje plusy. Podczas kiedy inni już dawno się z nimi pożegnali, ja odkrywam je na nowo...


Podążając dalej oczywiście natrafiam na kwitnące o tej porze wrzośce. Najbardziej urzekły mnie białe wokół starego koła - mają już swoje lata, ale przycinanie ogranicza ich ekspansję na ścieżki, więc mogą dalej sobie rosnąć w tym miejscu...


 Obok kominka rosną różowe wrzośce i wydaję mi się, że też są niczego sobie...
Sprzyja im świeża ziemia, w której je posadziłam i zdziwilibyście się, bo wcale nie kwaśna, a raczej ciężka i gliniasta, jak większość ziemi w moim ogrodzie...


Przy okazji pokażę wam mój ziołownik przygotowany do ekspansji roślin. W tym roku postanowiłam wykopać niepotrzebne rośliny i zostawić faktycznie tylko zioła i te krzewy, które wymagają regeneracji.


Spacerując po ogrodzie sprawdzam stan moich płotków i garnuszków, które na nich wiszą, bowiem nie chowam już ich na zimę. To taka lekcja przetrwania dla nich, a w razie jakichś ubytków już cieszę się na nowe zakupy na targu staroci. 


I tak chodzę w kółko, i w kółko - kilka razy tą samą drogą...
Czasem myślę, że dobrze mieć w ogrodzie ścieżki, bo wtedy trawnik nie cierpi tak mocno wczesną wiosną przez zadeptywanie...


Dalej napotykam nowe niespodzianki...
Sami zobaczcie jakie fajne, aż serducho się cieszy...


I to nie koniec tych niespodzianek, bo rośliny wyczuwając ciepło wychodzą na każdym kroku spod ziemi. Ten wiosenny cud jest zjawiskiem niezwykle radującym moje ciało i umysł...
Te maleńkie roślinki wychodzące na świat spod zimnej jeszcze ziemi są balsamem na duszę, terapią na troski, siłą napędową do życia...


Zatem żegnam się z wami tą pozytywną wiosenną energią...
Zachęcam wszystkich, którzy mają taką możliwość, czas i chęć do tworzenia własnych, wyjątkowych ogrodów. 
I jeszcze jedno - nie każcie innym za was tworzyć wasze własne ogrody. Nie szkodzi, że nie będą tak doskonałe, jak w Inernecie na zdjęciach, ale będą wasze osobiste... A poza tym nikt nie odbierze wam radości tworzenia czegoś własnego... Zatem twórzcie sami to, co podoba wam się najbardziej i jeszcze jedno - nie popadajcie w skrajności. Wasz ogród będzie najwspanialszy, bo to będzie wasz niepowtarzalny i osobisty styl...


Pozdrawiam cieplutko wszystkich tu wpadających:)))
Życzę zdrówka, zdrówka i ponownie zdrówka!!!
Do następnego napisania:)))

P.S. I jeszcze jedno - nie zapomnijcie już zakupić feromon na ćmę bukszpanową. Za niedługo powiesimy wiaderka z tym specyfikiem. To ważne dla tych, którym przetrwały te ładne krzewy.