25 marca 2016

Radosnych Świąt!








Już blisko, już czas,
by uspokoić nasze serca
i w pełni przygotować się
na wyjątkowy moment 
niezwykłej radości...








Z tej okazji składam wszystkim,
którzy do mnie zaglądają
najserdeczniejsze życzenia świąteczne!!!








Radości bijącej zewsząd,
pokoju w sercach i umyśle...








Zdrowia na każdy dzień świętowania
oraz cudownych chwil spędzonych z najbliższymi...








Kolorowego i pełnego zapachów
koszyczka wielkanocnego... 








Zajączka nad zajączkami
i mokrego śmigusa - dyngusa...








Ale przede wszystkim
błogosławieństwa 
Zmartwychwstałego Pana...








 Post uzupełniłam
fotografiami świątecznymi
 z różnych zakątków domu.






A także kartkami świątecznymi
wykonanymi przez starszą z córek -
Roksanę.






Na koniec jeszcze kilka 
filcowych jajek,
których sposób wykonania
przedstawiłam - TU.







Chciałam Was również poczęstować
popularnym w moim regionie -
święcelnikiem - 
bez  którego nie byłoby świąt w moim domu.
Sposób jego wykonania
przedstawiłam - TU.






Do widzenia, do zobaczenia po świętach :)))

19 marca 2016

Biżuteria w odcieniach zieleni



Pomiędzy szaleństwem prac ogrodowych, wielkimi porządkami i przygotowaniami 
do cudownych świątecznych chwil, jakie zbliżają się wielkimi krokami  -
wpadam na chwilkę, aby kontynuować tematykę koloru zielonego.

Obserwując mnie jak piszę tego posta -
 uśmiałybyście się do rozpuku...
W jednej ręce trzymam szmatę i wycieram zabrudzone okna, 
w drugiej robię szybkie notatki, aby napisane słowa miały "ręce i nogi" 
czyli zdania, które można przeczytać i aby gwara nie wyskoczyła tu i ówdzie...
Do tego dochodzi szum rozbieganej i krzątającej się
w zasadzie wszędzie - całej rodziny... 



Ale do rzeczy...
Dzisiaj kolor zielony.
Dlaczego? 
Bo pomimo tego, że kilka cieplejszych i cudownych dni
już pięknie rozbudziło przyrodę
to nadal tego koloru bardzo mi brakuje wokół...
Dlatego pokazuję biżuterię w tym właśnie kolorze,
 którą wykonałam lub zakupiłam w galeriach.





Na początek - jedna z moich pierwszych filcowych prac (ok. 5 lat) - 
komplecik: korale, bransoleta i kolczyki.
Jeszcze nie do końca dopracowany, jeszcze nie do końca perfekcyjny,
ale na ten moment byłam z niego bardzo, bardzo dumna...
Zakładam do czarnej, szerokiej bluzki i podkreślam zielonym paskiem w tym właśnie kolorze.


Inną pracą, która zasługuje na uwagę to kolczyki, 
które zauroczyły mnie bardzo w jednej z moich ulubionych galerii. 
I chociaż poznałam technikę sutaszu to tak precyzyjne wykonanie tych cudeniek 
powaliło mnie na kolana...
Pomyślałam od razu - muszę je mieć!





Ostatnia praca to koraliki wykonane niedawno dla znajomej,
 która także lubuje się w zieleniach.
Są delikatne, drobniuteńkie, dopasowane do urody koleżanki.















Na dziś to wszystko, bo okna czekają,
a dom coraz bardziej pachnie zbliżającą się wiosenką...
Muszę się spieszyć, aby przygotować jej ścieżki i przejścia w ogrodzie, 
aby mogła swobodnie zaczarować ogród tysiącami kolorowych barw...

A jak tam u Was porządki świąteczno -wiosenne?
Pozdrawiam w biegu 
Beata


11 marca 2016

Zielony wokół nas...



Co oznacza kolor zielony?
Czy ktoś się w ogóle nad tym zastanawiał?
Dlaczego tak bardzo pragniemy tego koloru po zimie,
a potem cieszymy się z każdego listeczka, każdej trawki i całej świeżutkiej zieleni... 







 Dla mnie to kolor szczególny -
bardzo go lubię, o czym wiedzą moi znajomi, którzy mnie odwiedzają - nie tylko w domu.
 Także na blogu ten kolor jest dominujący w tle, w nagłówku, w różnych wpisach.






 Lubię otaczać się zielenią,
lubię patrzeć na zielony kolor w przestrzeni wokół siebie,
lubię zielony w ogrodzie, w dekoracjach,
na ubraniach, zasłonach i dodatkach...
Oczywiście pamiętam o granicy rozsądku,
aby nie przesadzić z jedną tonacją koloru, 
a raczej umiejętnie wkomponować i zestawić przedmioty
 w już istniejącą przestrzeń...







Lubię wszystkie odcienie zielonego, aż po głęboki morski kolor.
Zwłaszcza na dekoracjach wykonanych przez miejscowych rękodzielników
i wypalanych w specjalnie do tego przystosowanym piecu.







Czasami zastanawiałam się nad tym, dlaczego tak bardzo lubię zielony kolor?
Co właściwie oznacza, jaka jest jego symbolika?







Okazuje się, że zielony to kolor natury,
a jego najważniejsze znaczenie to równowaga.
Przebywanie wśród zieleni uspokaja i regeneruje siły witalne...






Osoby lubiące kolor zielony 
to ludzie towarzyscy, przyjaźni i bezkonfliktowi.
Ponadto charakteryzuje ich stałość w uczuciach,
ale nade wszystko cenią sobie spokój i stabilizację.







Kolor zielony to również kolor nadziei.
Zatem nie tylko natura, ale harmonia
i uczucie spełnienia...






Zieleń to także wiosna -
budzący się do życia świat, rozwój roślin,
piękno natury...






To także Święta Wielkanocne -
symbol zmartwychwstania duchowego
i regeneracja sił fizycznych.






Kolor zielony -
 choć nie jest uwielbiany przez wszystkich -
dla mnie jest szczególny...







Dzisiaj chciałam się z Wami podzielić
kawałkiem mojej prywatnej przestrzeni
i przedmiotami  - właśnie w kolorze zielonym,
które towarzyszą mi na co dzień w różnych miejscach domu.






A czy Tobie podoba się choć trochę kolor zielony?
Uszanuję Twoje odmienne zdanie i chętnie o tym poczytam...






Czy masz w domu jakieś dekoracje w kolorze zielonym
lub kochasz rośliny, ogrody i kontakt z naturą...



   


Na koniec zapraszam wszystkich na poranną kawkę
z filiżanki w kolorze zielonym...







Cieplutko pozdrawiam osoby, które mnie odwiedzają
oraz życzę kolejnego, radosnego i nareszcie słonecznego weekendu :)


P.S. W ogrodzie coraz więcej oznak zbliżającej się wiosny...
Choć pogoda nie sprzyja - rośliny dzielnie radzą sobie pokazując swoją niezwykłą urodę 
i zjawiskowy cud budzącej się powolutku przyrody...

 
 

4 marca 2016

Poszukując wiosny...




Po szarych, ponurych  i deszczowych dniach
jesteśmy bardzo spragnieni wiosny...

To widać na wszystkich blogach,
na których już od dawna królują wiosenne dekoracje,
wiosenne rośliny, kolory i klimaty...






Jak tu nie pragnąć tego wszystkiego,
kiedy pogoda nie potrafi się ustabilizować,
 promieni słonecznych jak na lekarstwo -
przynajmniej w moim regionie,
a od czasu do czasu zima daje znać 
 posypując świat białym puchem...










Dokładnie rok temu poszukiwałam w ogrodzie
 pierwszych oznak wiosny.
 Bardzo lubię moment przebudzenia przyrody,
ten pierwszy "zryw" roślin
 z jeszcze zimnej i nieprzygotowanej do wegetacji gleby.

Ten powolny proces oraz piękno rozbudzonych roślin
na tle brzydkiego i szarego jeszcze ogrodu
pokazałam - TU.
Zachęcam miłośników przyrody do ogrodowej przechadzki sprzed roku,
tym bardziej, że większość osób nie znała jeszcze mojego bloga,
ponieważ były to jego malutkie pierwsze kroczki.






Co zmieniło się od tego czasu?
Czy przyroda radzi sobie tak samo?
Otóż zadziwiająco łagodna zima
spowodowała wcześniejszą wegetację niektórych okazów.
Z przerażeniem obserwowałam, jak szybko rozwijają się rośliny,
jak szybko wychodzą z ziemi i lgną do słońca.
Bałam się, że nocny spadek temperatury
zniszczy rozbudzony przedwcześnie ogród...





Rozkapryszony luty nie był jednak łaskawy dla roślin.
Częste opady deszczu pomieszanego ze śniegiem, który szybko topniał - 
 robił ogród nieciekawym i brzydkim...
Czasami pojawiały się bardzo duże opady śniegu, 
które nie utrzymywały się właściwie zbyt długo.
Na moment przykryły niedoskonałości i brzydotę,
robiąc ogród tajemniczym i monotonnym. 





Bywały momenty,
że woda totalnie zamarzała w źródełku,
w poidełkach dla ptaków, podstawkach, doniczkach i innych miejscach. 
Nie możemy mieć o to pretensji -
pamiętam lata, kiedy luty był najmroźniejszym miesiącem,
a wszyscy przygotowywali się do niego zgodnie z przysłowiem
 "Idzie luty, podkuj buty". 
   




Co pokaże marzec?
To przecież miesiąc wyjątkowy -
miesiąc nadchodzącej wiosny,
miesiąc radości i kolorów w ogrodzie.
Bardzo jestem ciekawa
jakiego figla spłata w tym roku pogoda...






W tej chwili
w moim zacienionym ogrodzie 
popisały się jedynie kwiaty ciemiernika -
 przedstawione wyżej.
  Na pozostałe rośliny muszę niestety poczekać
 do cieplejszych i bardziej słonecznych dni.

Póki co czekamy na prawdziwy rozkwit przyrody - 
obserwując na razie tylko kwiaty w wazonach i dekoracjach 
w ciepłym oraz odpowiednio naświetlonym domu.






Życzę wszystkim miłego i radosnego weekendu.
Oby wiosenne słoneczko pokazywało się częściej
i rozpromieniało Wasze twarze
oraz dodawało energii i chęci 
do codziennych obowiązków każdego dnia...