Pisząc na blogu staramy się wszyscy pokazać siebie i swój świat z jak najlepszej strony.
Raczej nie pokazujemy gorszych zdjęć, nie piszemy o słabostkach, o tym co nie wyszło...
Raczej nie pokazujemy gorszych zdjęć, nie piszemy o słabostkach, o tym co nie wyszło...
Dlatego goście na blogu dostają obraz kogoś idealnego, żyjącego w idealnym świecie,
co wprawia niejedną osobę w depresję, stan zniechęcenia lub nawet zazdrości.
co wprawia niejedną osobę w depresję, stan zniechęcenia lub nawet zazdrości.
Tymczasem rzeczywistość odbiega od kolorowych zdjęć, idealnie dobranych fotek i aranżacji. Niejedna lub niejeden z nas żyje w ciągłym pośpiechu godząc życie prywatne z zawodowym
i wykradając malutkie chwile na swoje prywatne, a jednak duże i ważne pasje...
Dzisiaj "obnażam" siebie i przedstawiam prawdę o sobie, czyli 10 moich największych wad i słabostek. Na dokładkę dołączam fotki ogrodu mniej atrakcyjne niż zwykle, żeby każdy przekonał się,
iż nie zawsze u mnie tak idealnie...
1. Po pierwsze - jestem bardzo wrażliwą osobą. Odbieram bodźce z zewnątrz mocniej
niż pozostali ludzie, co w kontaktach z innymi sprawia nie lada kłopoty...
2. Po drugie (co wiąże się z pierwszym) jestem impulsywna i wylewna (chociaż z wiekiem coraz mniej). Raz w miesiącu opanowuje mnie taki "szał", że trudno ze mną wytrzymać. Wyżywam się wtedy na osobach z najbliższego otoczenia lub na tych, które nawiną mi się pod ręką.
3. Po trzecie (co wiąże się z 1 i 2) to płaczliwość. Potrafię się wzruszyć na zwykłej reklamie,
nie mówiąc już o filmach, w których słyszę swoistego rodzaju dźwięki. Płaczę wtedy,
jak małe dziecko i ani rusz nie mogę tego opanować. Łzy cisną mi się do oczu,
kiedy opowiadam jakieś historie, kiedy widzę coś nad wyraz pięknego itd.
4. Po czwarte - jestem straszną pracoholiczką, wiem o tym doskonale, ale nie potrafię inaczej funkcjonować. Mam to chyba we krwi po ojcu, który mimo swego wieku wiecznie coś dłubie,
wymyśla i tworzy. Jeżeli coś robię, to każdą wolną chwilę temu poświęcam. Mąż mówi,
że padnę jak kawka od tej pracy, a ja choć się staram nie potrafię inaczej... Idąc do ogrodu
z ulubioną kawą - w jednej ręce ją trzymam, a drugą wyskubuję chwasty. Będąc na wczasach
najchętniej wyplewiłabym rabatki, niż leżała na leżaku itd.
5. Po piąte - nie jestem oszczędna (tu zmartwi się kilka osób). Kiedy zobaczę jakąś rzecz, przedmiot
lub roślinkę, to wydaję ostatnie pieniądze, żeby ją mieć. Stąd czasami dopada mnie malutka depresja, gdyż nie potrafię zaoszczędzić większej kwoty pieniędzy :(
6. Po szóste - jestem typem samotnika. Nie wiem, czy to wada, czy zaleta, indywidualistów jest przecież wielu... Z tego tytułu lepiej wychodzi mi organizowanie czegoś, wykonanie, a potem prezentowanie w pojedynkę. I chociaż lubię kontakty z ludźmi, to bardziej wolę ciszę,
spokój i własny świat...
7. Po siódme - jestem strasznym uparciuchem (ale ostatnio zrobiłam postępy :)).
Jeżeli coś nie wychodzi po mojej myśli przeżywam stany depresyjne i załamuje się mój
poukładany świat harmonii...
8. Po ósme - gadulstwo. Tutaj wysiłek z mojej strony jest największy, ale przyznaję, że bardzo cierpię, kiedy nie mogę wygadać się do woli. Przed wizytami znajomych postanawiam sobie zawsze, że nie będę za dużo "paplać", a impreza kończy się tym, że mam na drugi dzień straszną chrypkę:(
9. Po dziewiąte - nie jestem idealną gospodynią domową. Lubię sprzątać i słynę raczej z tego,
że jestem bardzo poukładaną osobą, ale załamuję się, kiedy po kolejnych moich ingerencjach
domowo-krzątających się nie ma efektu. Zaś wykonywanie po raz "enty" tej samej czynności
strasznie mnie nuży i dobija. Wtedy uciekam do ogrodu, a najbliżsi zarzucają mi,
że ogród mam lepiej posprzątany niż dom...
10. Po dziesiąte - mam wiecznie zaniedbane ręce od grzebania w ziemi, od różnych farb, rozpuszczalników itd. Próbowałam malować paznokcie w modnych kolorach, ale to starczyło
na bardzo krótko, zaś wykonanie na paznokciach tipsów itp. - to nie dla mnie
ze względu na brak czasu i samą estetykę (po prostu nie przepadam).
Mam jeszcze wiele innych mniejszych wad, ale nie chcę was zanudzać...
No więc wydało się - nie jestem człowiekiem idealnym i nie żyję w idealnym świecie...
Mam tak, jak każdy lepsze i gorsze dni, lepsze i gorsze roślinki,
lepsze i gorsze kąty w domu, radości i smuteczki w życiu, przyjaciół i wrogów, jak każdy...
Ukazałam siebie taką, jaką jestem i teraz od Ciebie zależy,
czy chcesz wejść do mojego świata, czy nie...
I chociaż schody nie są idealne (tak, jak na zdjęciu) to zapraszam Cię do mojego królestwa roślin,
prac rękodzielniczych, zakamarków mojej fantazji i różnych spostrzeżeń...
Mam tak, jak każdy lepsze i gorsze dni, lepsze i gorsze roślinki,
lepsze i gorsze kąty w domu, radości i smuteczki w życiu, przyjaciół i wrogów, jak każdy...
Ukazałam siebie taką, jaką jestem i teraz od Ciebie zależy,
czy chcesz wejść do mojego świata, czy nie...
I chociaż schody nie są idealne (tak, jak na zdjęciu) to zapraszam Cię do mojego królestwa roślin,
prac rękodzielniczych, zakamarków mojej fantazji i różnych spostrzeżeń...