9 sierpnia 2015

Jak radzić sobie z upałami na wakacjach i nie tylko


Uff... jak gorąco...

Uwielbiam lato, dużo słońca, wysokie temperatury, zwłaszcza, kiedy jestem na wakacjach, 
ale 38 stopni w naszym klimacie to już lekka przesada... 
Stąd obiecany dużo wcześniej post na temat: "Jak radzę sobie z upałami".




Wykluczając czynniki chorobowe i przeciwwskazania lekarza, nic nie stoi na przeszkodzie, 
żeby pojechać na wakacje w czasie najgorętszych upałów, czyli w lipcu i sierpniu. Ponieważ mój urlop wypada właśnie w tych miesiącach i nie mogę jechać na wakacje poza sezonem nauczyłam się radzić sobie ze skwarem i gorącem, który z nieba się leje... Co wtedy robię? - postanowiłam wszystko spisać 
w jednym miejscu i zrobiła się niemała lista porad...



1. Wiedząc, że jadę w wysokie temperatury zawsze wybieram hotel lub pensjonat z klimatyzacją - innej opcji nie biorę pod uwagę.




2. Ubieram się w naturalne, jasne i lekkie materiały. W mojej walizce nie ma ubrań ze sztucznymi domieszkami. Preferuję skład: 100 procent bawełny, ewentualnie 95/5.



3. Nie nakładam na twarz podkładu i innych tłustych kremów, żeby skóra mogła swobodnie
 oddychać i wydalać ciepło.



4. Nie rozstaję się z wachlarzem. Ten nieodłączny towarzysz, zakupiony na wakacjach, pomaga kiedy powietrze jest gęste i nie ma wiaterku.



5. Zawsze mam przy sobie butelkę z piciem (podczas upałów preferuję wodę gazowaną). 




6. Używam mgiełki do ciała - nawilżam nią ręce, twarz, nawet stopy. Nie szanuję jej, bo za rok 
po prostu kupię nową. Jeżeli nie mam mgiełki przecieram ciało chusteczkami nawilżającymi.




7. Staram się mieć zawsze nakrycie na głowie oraz ciemne okulary, najlepiej z filtrem UV zwłaszcza podczas zażywania kąpieli słonecznych. Jest to zwyczajna mała chusteczka, kapelusz lub czasem turban z ubrań, jeżeli zapomniałam zabrać ze sobą innych akcesoriów.



8. Zawsze stosuję kremy do ochrony przed słońcem z wysokim filtrem, ze względu na jasną karnację. Nie zapominam o pomadce ochronnej i smarowaniu uszu - to bardzo wrażliwe miejsca.




 9. Często wchodzę do wody, schładzam organizm i zażywam kąpieli morskich lub w basenie.
 Jestem pływająca, więc nie boję się zapuszczać w głębokie strefy.




10. O godzinie 12.00 - schodzę z plaży i odpoczywam w klimatyzowanym pomieszczeniu ok. 2 godzin.
 To czas na relaks, poczytanie książki lub gazety, wypicie dobrej kawy itp.



11. Przeważnie siedzę w cieniu, pod drzewami lub pod parasolem. A ponieważ wszyscy lgną do słońca, zawsze tam znajduję miejsce.




12. Nie jem tłustych potraw, smażonych, pieczonych itp. Jem za to dużo warzyw, owoców i sałatek. Najczęściej kupuję je na targu oraz od domowych producentów albo wybieram
 spośród serwowanych dań w hotelu.



13. Z proponowanych wycieczek wykupuję rejsy stateczkiem z możliwością zwiedzania,
 a nawet zażywania kąpieli wodnych. Chyba, że bardzo mi zależy na obejrzeniu czegoś, a wiem, że już nigdy w to miejsce nie przyjadę, decyduję się na zwiedzanie, ale wtedy w grę wchodzi tylko autokar 
z klimatyzacją. Podczas takich wypadów szukam cienia i staram się często wchodzić 
do klimatyzowanych pomieszczeń.




Tegoroczne lato rozpieszcza nas niemiłosiernie - temperatury na zewnątrz dochodzą do 40 stopni 
i przypominają mi pogodę oraz skwar z tropików.
 Powinniśmy się cieszyć, a jednak - nie wszystkim taki upał odpowiada. 
Jeszcze gorzej jest, kiedy trzeba iść do pracy, a tam brak klimatyzacji i ochłody, to już katastrofa...
Z moją drugą połówką ustaliliśmy, że najważniejszymi wydatkami w przyszłym roku będą: porządny klimatyzator do pomieszczeń i system nawadniania roślin (ciekawe, czy dotrzyma słowa :).

Póki co na razie mamy takie małe Karaiby...





Na koniec odsyłam chętnych do wcześniejszego posta:"Lodowe przysmaki na upały"- Tu.

Jeżeli macie jakieś sposoby radzenia sobie z upałem to chętnie dowiem się od Was ciekawych propozycji.

Pozdrawiam i życzę odrobiny chłodu...
 ;)


32 komentarze:

  1. Fajny spis.Ja niestety nie lubie aż takich upałów a ciepłe kraje to nie dla mnie.Wole zwiedzać polskę choć to za dużo powiedziane bo nie lubie wyjeżdżać z domu na dłużej niż dzień:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś myślałam podobnie i nadal uważam, że w Polsce jest wiele interesujących miejsc. Natomiast teraz bardziej mnie ciągnie do egzotyki, chyba ze względu na to, że zwiedziliśmy już Polskę wzdłuż i wszerz:)

      Usuń
  2. Beatko, oczywiście podpisuję się pod Twoim postem. Stosuję prawie wszystkie zasady przedstawione przez Ciebie.
    Hmm, może jestem odmieńcem ale uwielbiam takie temperatury. teraz nie jeżdżę już do ciepłych krajów bo po prostu jest niebezpiecznie. Obecna, tropikalna temperatura nie jest adekwatna do tej na Saharze. U nas powietrze jest wilgotne a tam suche. Dwa lata temu w Prowansji temperatury dochodziły do 44 st.C a trzy lata temu w Paryżu było 45 st. C
    Pozdrawiam serdecznie:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może ja też jestem odmieńcem, bo kocham skwar na wakacjach i nieźle sobie z nim radzę :)

      Usuń
  3. Beatko już same widoki, które pokazałaś wyglądają chłodząco :))) Przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. oo widzę nawet kilka moich zdjęć :) świetny poradnik, bardzo pomocny w takie upały jakie teraz do nas przyszły, nawet nie trzeba wyjeżdżać na wakacje żeby poczuć się jak w ciepłych krajach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. :)) dokładnie, w tej chwili mamy takie temperatury, jakie przeważają w krajach śródziemnomorskich, szkoda, że w ogródkach nie ma palm i innych roślin :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że te okropne upały można znieść tylko nad morzem. U nas jest straszliwa duchota i na cały tydzień ma u nas być 36 stopni. Praca tylko dobija nie klimatyzowanymi pomieszczeniami. Ale jak patrzę na takie zdjęcia to mi trochę lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też duchota okropna, na szczęście mamy podpiwniczony dom i tam uciekamy, bo specyficzny mikroklimat daje nam chwilowe wytchnienie :)

      Usuń
  7. Beatko takie upały i my mamy, szkoda że mniej wody i nie mam takich pięknych widoków. Fajna wycieczka , fajne zdjęcia pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej mi szkoda roślinek w ogrodzie, chociaż je podlewam to nie widać efektu...

      Usuń
  8. Przydatny post, oj przydatny :P


    Zapraszam jeśli masz ochotę http://dominolifestyleblog.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajnie i przede wszystkim praktycznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie akurat pada deszcz, ale 37°C dopiero co bylo... Jezeli takie temperatury dorwa nas w czasie urlopu, to nie tak zle, gorzej wlasnie jak trzeba chodzic do pracy i sie ruszac... Mnie sie juz w glowie powoli tam krecilo. Bylam szczesliwa, ze jakos doczlapalam do domu, gdzie byly okna szczelnie pozamykane, panowal polmrok, bo rolady zewnetrzne byly prawie do konca poupuszczane. Wentylatory pod sufitem chodza wtedy u nas na maxa i jest przyjemny chlod...Nie przemeczam sie w domu wtedy wiele, duzo pije, malo sie ruszam, jemy cokolwiek, bo w gorac to i jesc sie zbytnio nie chce, i... wachluje takim wlasnie wachlarzem (Tim mi przywiozl z Hiszpanii ;) )
    Serdecznosci.......... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko - miło mi, że się odezwałaś, fajnie poczytać, co u Ciebie :) My też zamykamy wszystkie okna, niestety nie mamy dużych wentylatorów, ani klimatyzacji :( Nicnierobienie towarzyszy nam całymi dniami, pijemy hektolitry wody, wachlujemy się i czekamy na niższe temperatury... może w końcu nadejdą... Pozdrawiam z gorącego południa Polski :))

      Usuń
  11. Kocham ciepło, ale nie takie że nie mam siły się ruszyć albo spływa ze mnie nic nie robiąc! Przydatne rady, a te piękne zdjęcia nieźle odwracały uwagę :) independentgirl98.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo kocham ciepło, ale tylko na wakacjach, gorzej sprawa ma się, kiedy trzeba iść do pracy lub też należy wykonywać zwyczajne codzienne obowiązki, a za oknem temperatury przypominają te z tropików. Podczas wakacji przebywamy głównie w pomieszczeniach klimatyzowanych, których niestety w naszych domach, a nawet zakładach pracy po prostu brak...

      Usuń
  12. Ja z kolei nie wyobrażam sobie wakacji w ciepłych krajach w na jesieni lub w zimie. Nie satysfakcjonuje mnie temperatura 20-25 stopni Celsjusza. Może to i dlatego, że mamy w Polsce więcej zimnych niż ciepłych miesięcy... nie mniej jednak wyjeżdżając na urlop w ciepłe kraje również stosuję większość przedstawionych przez Ciebie porad:) Butelka wody i kremy z filtrem UV to podstawa:) Pozdrawiam serdcznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam wyboru, zatem tylko lipiec i sierpień wchodzi w grę, dlatego pokochałam tak wysokie temperatury i stosując się do powyższych porad radzę sobie z nimi nie tylko podczas plażowania, ale także w trakcie zwiedzania. Również pozdrawiam :)

      Usuń
  13. Wielbłąd mnie przekonał, ja również nie będę nakładała podkładu w upały :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dużo cennych rad spisanych w jednym miejscu a zdjecia wspaniałe serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, również serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  15. Rady Beatko trafione , nie musimy jechać daleko ,żeby poczuć ten upał , mamy jeziora , nasze Morze, więc korzystajmy z tych dobroci w rozsądny sposób , ja kocham lato i upały, a potrzebny jest deszcz, a chłody będą już nie długo pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że w końcu spadnie deszcz, bo z ogrodu niewiele zostało... chyba będę musiała pomyśleć o nowych nasadzeniach, a i stare drzewa już ledwo wytrzymują ten ukrop...

      Usuń
  16. Bardzo trafne rady, większość z nich przestrzegam. Czasem zapominam o uszach.
    Piękne zdjęcia, zostaję na dłużej

    OdpowiedzUsuń