Na pewno zastanawiasz się co to jest powertex?
To technika ozdabiania za pomocą specjalnych preparatów,
które utwardzają nasz materiał bazowy,
a w rezultacie końcowym nadają naszym przedmiotom
kamienny wygląd.
które utwardzają nasz materiał bazowy,
a w rezultacie końcowym nadają naszym przedmiotom
kamienny wygląd.
Patrząc na udekorowane przedmioty tą metodą
mamy wrażenie, jakby były wykonane
z twardych, kamiennych elementów.
Technika nie jest trudna!
Gorzej jest z dostępem do utwardzaczy,
które mają swoją odpowiednią cenę...
Jeżeli to Cię nie zniechęci
możesz zamówić preparaty przez internet
lub kupić w galeriach artystycznych.
Od koloru powertexu zależy
jaki odcień chcemy wydobyć na zewnątrz.
Ponieważ w moim domu dominują odcienie zielone
wybrałam powertex w kolorze zielonym.
Grubą koronkę odprułam ze starej firanki,
wykorzystałam też bezużyteczną metalową miskę.
A oto materiały potrzebne do wykonania
kul świeczników techniką powertexu:
- 3 ceramiczne nieszkliwione świeczniki - kule
- gruba koronka
- powertex w odcieniu zielonym
- Stone Art - celulozowany proszek dekoracyjny
- rękawice lateksowe
- 2 miseczki
- drobny i gruby papier ścierny
- stare twarde pędzelki
- folia lub papier do zabezpieczenia stołu
W tej chwili opiszę kolejne etapy pracy z powertexem.
Odmierzamy koronkę przypasowując ją do kształtu kuli
i pamiętając,
żeby miała odpowiednią długość
(nie może być za długa, ani za krótka) .
(nie może być za długa, ani za krótka) .
Następnie nanosimy na kulę warstwę powertexu - ok. 2 mm.
Posypujemy celulozą starając się wypełnić każde miejsce na kuli.
Potem delikatnie oklepujemy całą kulę.
Nasączamy koronkę w powertexie,
odciskamy jej nadmiar
i dokładnie doklejamy
do ozdabianej powierzchni.
i dokładnie doklejamy
do ozdabianej powierzchni.
Nanosimy drugą warstwę powertexu,
cały czas dociskając koronkę.
Jeżeli odstaje lub marszczy się w jakimś miejscu
przecinamy ją nożyczkami po to,
przecinamy ją nożyczkami po to,
żeby dokładnie nam się przytwierdziła do kuli.
Całość otaczamy w celulozie, nadal dociskając koronkę,
głaszcząc ją, a w efekcie końcowym delikatnie polerując.
Odstawiamy pracę do całkowitego wysuszenia (ok. 24 godz.)
Starym, twardym pędzelkiem usuwamy resztki celulozy,
uzyskujemy w ten sposób ciekawy kształt koronki.
Papierem ściernym szlifujemy całość,
aby wydobyć zielony kolor.
Efekt końcowy jest naprawdę imponujący!!!
Jesteś chodzącym talentem wielu dziedzin. Nie dziwię się, że Twoje dziewczynki też masz uzdolnione.
OdpowiedzUsuńTeraz już wiem jak robi się te piękne świeczniki:-)
OdpowiedzUsuńDopiero się dowiaduję co to jest, ale mi się podobają świeczniki i może .... :)
OdpowiedzUsuńciekawa zabawa, a jaki efekt, godny pozazdroszczenia!!! świetny kursik, więc może się skuszę ??? :)
OdpowiedzUsuńBrawo wyszły niesamowicie ładnie.
OdpowiedzUsuńEdyta
piękne świeczniki , a czy te kule są styropianowe, czy można tę metode zastosować do form styropianowych
OdpowiedzUsuń